10 stycznia 2017 Finanse 0

Razem z mężem chcieliśmy zainwestować nasze ciężko zarobione pieniądze. Chcieliśmy, żeby nasze fundusze same na nas pracowały, czyli interesowały nas różnego rodzaju lokaty. Wiedzieliśmy, ze w najbliższym czasie nie będziemy mieli wydatków, więc możemy trzymać pieniądze ,,zamrożone”.

Bycie wrobionym w polisolokaty jest okropne

wrobieni w polisolokaty przez bankiPrzeglądaliśmy oferty różnych instytucji finansowych, i tak trafiliśmy na polisolokaty. Wydawało się nam to bardzo kuszące. Mamy jednocześnie dobrą lokatę, jak również ubezpieczenie na życie. Takie dwa w jednym wydaje się świetne, prawda? W dodatku wiedzieliśmy, że podpisujemy co prawda umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym, ale przecież banki w tym pośredniczą. Nie sądziliśmy, że za jakiś czasem będziemy wrobieni w polisolokaty przez banki. To miała być nasza doskonała inwestycja. Okazało się jednak inaczej. Mój mąż miał wypadek i potrzebne było nam wypłacenie polisy, co jednak nie było możliwe, bo trzeba zerwać całą polisolokatę. Byliśmy w szoku. Mąż leżał w szpitalu, a my nie mogliśmy zapłacić za jego leczenie. Musieliśmy prosić rodzinę o pomoc, bo sami nie dalibyśmy rady. Wtedy zaczęliśmy tez czytać dokładnie całą umowę na te nieszczęsne polisolokaty. Faktycznie było tam zapisane, że przy jej zerwaniu tracimy wszystkie środki. Nie wiem jak mogliśmy to przeoczyć. To była fatalna inwestycja. Dobrze, ze czas trwania polisolokaty dobiegał już końca i nie musieliśmy walczyć o jej rozwiązanie jak inni. Czytałam ile się ludzie natrudzili, żeby odzyskać swoje pieniądze.

Od teraz nigdy nie podpiszę niczego co nie zostanie zaakceptowane przez naszego prawnika. Lepiej jest wydać więcej na jego pomoc, niż potem podpisać coś bez zastanowienia i męczyć się z tym nie wiadomo ile. To dla nas nauczka na przyszłość i lekcja do odrobienia.