
Zostałam zwolniona z mojej dotychczasowej pracy. W sumie nie tyle co zwolniona co skończyła mi się umowa i niestety mi jej nie przedłużyli. No cóż mówi się trudno i po kilku dniach, gdzie miałam naprawdę podły humor trzeba było się ogarnąć.
Praca zdalna w domu
Poszukiwałam pracy na popularnych serwisach internetowych. Zrobiłam porządne CV i zaczęłam wysyłać na interesujące mnie oferty. Wysłałam ich około pięćdziesięciu i zapisywałam sobie nazwy firm i mniej więcej parę informacji, robiłam to po to, żeby nie wyjść na głupią jak ktoś zadzwoni. Było parę telefonów, lecz na rozmowach okazywało się, że w ogłoszeniu nie było wszystkiego i praca robiła się nie taka, aby spełniać moje oczekiwania. Jedna mi się spodobała naprawdę bardzo i po rozmowie odezwali się, że zostałam przyjęta i zaprosili mnie na szkolenie. Miałam pracować jako zdalna asystentka. Pracy w domu jeszcze nigdy nie próbowałam i chciałam zobaczyć, jak to jest. Miałam bardzo długie i szczegółowe szkolenie z programów i rzeczy, którymi miałam się zajmować. Dowiedziałam się wszystkich rzeczy jakie były mi potrzebne do prowadzenia stanowiska domowego. Było naprawdę dużo informacji, ale miałam na tyle dużo czasu w domu ze mogłam się z nimi na spokojnie zapoznać. Prace jako asystentka zaczynałam od pełnego nowego miesiąca. Nie mogłam się doczekać. Troszkę bałam się ze praca w domu będzie nudna.
Nic bardziej mylnego. Jako asystentka zdalna miałam naprawdę dużo pracy i telefonów. Załatwiałam dużo spotkań, umawiałam klientów i robiłam papierkową robotę, która później wysyłałam rożnym ludziom na mejla. Ogólnie pracy dużo, ale nie odczuwałam zbytnio zmęczenia dlatego że mogłam pracować w domu lub w dowolnym miejscu, w którym było mi wygodnie. Byłam zachwycona nową pracą i po kilku miesiącach awansowałam i miałam pod sobą ludzi, których szkoliłam na takie samo stanowisko.