
Jestem młodą mamą, w dodatku mam bliźniaki, więc nie mam zbyt wiele czasu na nic poza opieką nad dziećmi, które nie tylko mają problemy ze snem, ale jeszcze częste kolki, więc nieustannie trzeba się nimi zajmować.
Bielizna ciążowa trafiła do pralki
Domem, sprzątaniem i praniem zajmuję się w wolnych chwilach, ale nie mam ich wcale wiele. Ostatnio z braku czasu na pranie wrzuciłam wszystko jak leci do pralki. Zwykle niektóre rzeczy prałam ręcznie, ale teraz naprawdę nie miałam kiedy tego zrobić. Przez przypadek nastawiłam zły program, bo spieszyłam się i słyszałam, że Klon Numer Jeden się obudził i płacze. Do tego nie zauważyłam, że do bębna trafiła moja bielizna ciążowa, a w tym mój ulubiony i najwygodniejszy stanik dla matek karmiących. Dopiero kiedy wieczorem wyciągałam pranie z pralki, żeby je rozwiesić zorientowałam się, co ja właściwie zrobiłam, ale wtedy było już za późno. Zła temperatura i detergenty sprawiły, że mój biustonosz dla karmiącej odbarwił się i stracił fason, do tego spruła się koronka na krawędzi miski. Byłam na siebie bardzo zła, bo nie dość, że był wygodny, to do tego jeszcze taki ładny. A każda pewnie wie, że elegancka bielizna ciążowa to jeszcze rzadkość, do tego trudno znaleźć coś naprawdę wygodnego. To znaczyło, że muszę ponosić jeszcze ten biustonosz do czasu, aż kupię coś nowego, bo został mi tylko jeden w miarę wygodny model. W końcu postanowiłam zamówić nowszą wersje zniszczonego biustonosza, bo nie potrafiłam wybrać niczego innego, a nie miałam czasu na chodzenie po sklepach.
Na szczęście nowy stanik dla karmiącej okazał się tak samo wygodny jak poprzedni. Teraz już pilnuję prania i zawsze piorę go ręcznie.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie: